To fundusz, z którego środki przeznaczamy na leczenie i lekarstwa dla dzieci niepełnosprawnych i dorosłych osób chorych, którzy tego niezwłocznie wymagają.
To pieniądze ratujące dosłownie życie.
Najczęściej są to sytuacje, na które trzeba zareagować niezwłocznie, natychmiast, gdzie nie ma czasu na zastanawianie się czy dogadywanie odpowiedniego finansowania.
Każde wydane pieniądze będziemy publikować informując o szczegółach leczenia i wydatkowania pieniędzy. W wielu miejscach Afryki ludzie nie mają żadnych środków finansowych. Nie mają za co dojechać do lekarza ani też na zapłatę lekarzowi i wykupienie lekarstw. Rodzice pozostają często bezradni.
Choroby jednak zawsze współtowarzyszą człowiekowi. Najczęściej dzieci umierają na malarię, którą można leczyć. Brak pieniędzy to uniemożliwia. Ten fundusz szybkiego reagowania może uratować wiele istnien ludzkich. Ratowanie życia jest naszym obowiązkiem!
Przeszła operację w szpitalu prywatnym. Spędziła cały miesiąc w szpitalach w Mahjanga wraz z naszym opiekunem Tafita Niaina
Więcej informacji
Jest dzieckiem niepełnosprawnym mieszkającym na Madagaskarze. Po raz drugi w tym miesiącu matka przyszła do nas po pomoc w leczeniu. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że ma malarię, dur brzuszny i niedobór krwi. Zostały zrobione wszelkie badania. Kupiliśmy krew, lekarstwa, pieluchy, jedzenie, opłaciliśmy transport i wszystko co trzeba było.
Więcej informacji
Ma 6 lat. Jest dzieckiem niepełnosprawnym. Wymaga całkowitej opieki. Mieszka wraz z mamą w małej wiosce na Madagaskarze, mniej więcej 10 km od naszego domu z osobami niepełnosprawnymi w Mampikony. Dziewczynka jest chora. Mama przyszła do nas z prośbą o pomoc. Wysłaliśmy ją do lekarza wraz z naszym opiekunem. Okazało się, że ma ona zapalenie płuc.
Więcej informacji
Mieszka na Madagaskarze. Jest dzieckiem niepełnosprawnym. Wymaga oczywiście dużej opieki. Dziecko miało wysypkę na całym ciele. Zdesperowana matka przyszła do naszego domu z osobami niepełnosprawnymi aby jej pomóc bo nie miała pieniędzy aby pójść z nim do lekarza. Nasz opiekun z domu pojechał z nią do przychodni. Zrobiliśmy badania i wszystko co trzeba. Okazało się, że dziecko ma ospę wietrzną (łac. varicella). Udało się szybko zaradzić.
Więcej informacji
Ma 6 lat. Wymaga całkowitej opieki. Jest dziewczynką niepełnosprawną mieszkającą na Madagaskarze. Tydzień temu zdesperowana mama przyszła do nas z prośbą o pomoc w leczeniu. Wysłaliśmy ją do pobliskiej przychodni. Okazało się, że dziewczynka jest niedożywiona i dlatego jej stan się pogorszył. Dostała szereg lekarstw. Wczoraj jeszcze raz przyszła mama z Soa bo dalej dziecko jest bardzo słabe. Także drugi raz dziewczynka odwiedziła lekarza i zrobiliśmy badania. Okazało się tym razem, że Soa ma dodatkowo przepuklinę, którą kiedyś trzeba będzie operować. Póki co, sytuacja jest opanowana, jedna i druga.
Więcej informacji